Porady dla początkujących biegaczy
Regularne bieganie może zapewnić lepszą kondycję, pomaga podnieść odporność organizmu ale przede wszystkim zwiększa wiarę we własne możliwości w pokonywaniu barier, nie tylko w sporcie, ale również w życiu codziennym.
Następujące cechy decydują o być albo nie być biegaczem:
– określenie realnego celu i silne motywacje, by go zrealizować,
– systematyczność,
– cierpliwość,
– rozsądek w dozowaniu i ilości, intensywności,
– umiejętność słuchania swego ciała i wyciągania (właściwych) wniosków na przyszłość.
Zanim udasz się na pierwszy trening, przeanalizuj uważnie poniższe wskazówki:
– nie porywaj się już na początku z motyką na słońce – wybierz trasę możliwie płaską, najlepiej w parku lub w lesie. Im będzie atrakcyjniejsza przyrodniczo, tym łatwiej zapomnisz o zmęczeniu fizycznym, odpoczywając też psychicznie,
– jeśli biegasz po drodze, na której odbywa się ruch pojazdów, wybierz lewą stronę szosy – pod prąd samochodów.
– obuwie treningowe przeznacz na treningi, a nie do chodzenia na co dzień – system amortyzacji będzie dłużej ci służył,
– początkowo trenuj 3 raz w tygodniu, pamiętając, by nie biegać dzień po dniu. Możesz biegać zarówno w PON, ŚR i SOB, jak również WT, CZW i SOB, lub WT, PT i N. Wiem, że najłatwiej wyjść na trening w sobotę i w niedzielę, ale w tej sytuacji trenując jeszcze w środę, masz aż dwie 2-dniowe przerwy. Trudniej wtedy wykorzystać zjawisko superkompensacji,
– przerwa trzydniowa kładzie każdy plan! Potrzeba wtedy dwóch dni, by wrócić na poprzedni poziom. Szkoda pracy. Po dwóch dniach wolnych od biegania musisz wyjść na trening, choćby o… 6 rano. Wyjść będzie bardzo trudno, ale po powrocie nie będziesz żałował tej decyzji. A swoją drogą znam wielu, którzy na co dzień wychodzą na treningi o 5-6 rano, bo muszą zdążyć do pracy na 8. Mogą oni, więc i ty dasz radę, gdy zajdzie taka potrzeba. W końcu, kto u ciebie rządzi – TY czy ON? Pokonaj GO!– bądź elastyczny. Jeśli planowałeś następny trening np. w środę, ale czujesz się jeszcze ”nieswój”, przełóż trening na czwartek
– może już dojdziesz do siebie. Pamiętaj jednak, że słowo ”przełóż” nie znaczy ”zrezygnuj”!
– początkujący zwykle ubierają się na trening zbyt ciepło, nie zdając sobie sprawy z tego, ile energii cieplnej wytwarza organizm podczas biegu. Po kilku przymiarkach – metodą prób i błędów – zorientujesz się w realnych potrzebach.
– wychodząc na trening, zostaw komuś wiadomość, którędy pobiegniesz i jak długo będziesz biegał. Początkujący może zabierać ze sobą telefon komórkowy, aby w razie potrzeby (kontuzja, nieprzewidziana sytuacja) uprzedzić o spóźnieniu,
– nie radzę przed wyjściem wykonywać ćwiczeń rozciągających na rozgrzewkę. Bardzo łatwo wtedy o kontuzję. Jeśli czujesz, że masz powiązane nogi, zrób kilka głębokich przysiadów i delikatnie się porozciągaj, ale nic na siłę,
– kwadrans przed wyjściem na trening wypij kilka łyków (nie więcej niż pół szklanki!) napoju izotonicznego. To uchroni cię przed suchością w ustach zaraz po rozpoczęciu biegu,
– pójdź do toalety, nawet jeśli nie czujesz takiej potrzeby! Może unikniesz podczas treningu konieczności szukania miejsca odosobnienia,
– nie rozpoczynaj biegu od razu po przekroczeniu progu domu! Rozgrzej się przynajmniej 100-200 metrowym marszem.
”Lepiej mierzyć ku doskonałości i chybić,
niż mierzyć ku niedoskonałości i trafić”
Thomas J. Watson
Źródło: ”Biegiem przez życie” – J. Skarżyński